Czytanie składów kosmetyków nie dla wszystkich jest łatwe, ale nie wymaga też nie wiadomo jakiego wysiłku, ani specjalistycznej wiedzy. Jeśli tylko się chce, to mając dostęp do internetu, każdy z nas stosunkowo szybko może dowiedzieć się co zawiera interesujący go produkt.
Kilka dni temu na YouTube pojawił się filmik znanej video-blogerki nissiax83 przybliżający to zagadnienie. Uważam, że filmik ten jest zrobiony w przystępny sposób i szybko pomoże zainteresowanym osobom opanować podstawy czytania składów kosmetyków. Gorąco go polecam wszystkim zainteresowanym. Poniżej znajdziecie link do filmu:
"Jak czytać składy kosmetyków - teoria i praktyka" by nissiax83
http://www.cosdna.com/eng/ingredients.php
oraz jeden z linków do stron polecanych przez nissiax83, na których sprawdzicie składniki Waszych kosmetyków. Podaję Wam tylko jeden - ten do najlepszej według mnie strony. Mimo, że jest ona po angielsku, to osoby nieznające tego języka i tak mogą skorzystać z informacji przedstawionej kolorami (5-stopniowa skala od zielonego - OK do czerwonego - zły składnik):
Nie polecam Wam strony polskiej www.kosmopedia.org z bardzo prostej przyczyny. Encyklopedia składników w sprawach bezpieczeństwa stosowania każdorazowo odsyła użytkowników po informacje na strony Komisji Europejskiej i FDA. Nie o to nam przecież chodzi, żeby godzinami szukać informacji o jednym tylko składniku. Mam też kilka zastrzeżeń do nieprecyzyjnie przedstawionych informacji, które mogą być błędnie zinterpretowane przez użytkowników.
Tak oto szybko możecie sprawdzić, jak wiele substancji w kosmetyku ma rzeczywiste działanie pielęgnacyjne, a ile zaliczamy do grupy "chemicznych wypełniaczy" konserwujących, wpływających na kolor, konsystencję i zapach produktu. Same wybierzcie w świadomy sposób, jak będziecie pielęgnować swoje ciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz