niedziela, 27 października 2013

"...nie poznasz twarzy pod makijażem...", czyli o kosmetykach mineralnych

Bardzo lubię Renatę Przemyk i to właśnie jedna z jej piosenek była inspiracją do napisania tego posta. Dziś więc będzie o makijażu, a dokładniej o kosmetykach mineralnych.

O podkładach mineralnych usłyszałam pierwszy raz na kanałach kosmetyczno-urodowych na YouTube. Dość długo myślałam, że są to produkty nie dla mnie, ale zdesperowana zwiększającą się kolekcją źle dobranych podkładów, postanowiłam spróbować. Moim głównym problemem była bardzo jasna cera, na której podkłady wyglądały nienaturalnie. Ostatecznie zdecydowałam się na zestaw BARE MINERALS dla jasnej cery (9-PIECE GET STARTED KIT, LIGHT). Zestaw ten, oprócz kosmetyków, zawiera komplet pędzli, co miało duży wpływ na moją decyzję. Zakupu dokonałam w sieci sklepów SEPHORA.


W pudełku znajdują się: 2 opakowania podkładu mineralnego w dwóch jasnych odcieniach (seria ORIGINAL, po 2g każdy), 2g pudru mineralnego, bronzer - 1,5g, tubka bazy pod podkład (15ml), 3 pędzle, książeczka i DVD z instrukcją. Kosmetyki mineralne umieszczone są w poręcznych opakowaniach (tzw. CLICK, LOCK, GO), które ułatwiają dozowanie. Instrukcja w bardzo przystępny sposób przedstawia nam kosmetyki mineralne i opisuje ich aplikację.



Kosmetyki mineralne bardzo szybko podbiły moje serce. Ich wielką zaletą jest skład wolny od wielu "zbędnych", a nawet uważanych za szkodliwe substancji chemicznych spotykanych w klasycznych podkładach (zdjęcie poniżej).


Na początku obawiałam się trochę, czy sypki podkład nie wysuszy mi skóry, ale nic takiego nie miało miejsca. Podkład zostawia delikatną, jedwabisto-kremową powłokę. Bardzo ładnie stapia się ze skórą, dając naturalny efekt. Wystarczyło kilka prób, aby nauczyć się aplikacji i odpowiedniego dozowania. Podkład nadaje się do stosowania jako korektor: całkiem dobrze radzi sobie z różnymi przebarwieniami i cieniami pod oczami. Co więcej - podkład zawiera filtr słoneczny (SPF 15). Bronzer jest dość ciemny i mając jasną skórę trzeba uważać z ilością jaką nakładamy. Jeśli chodzi o bazę, to zawiera ona bardzo dużo silikonów, ale też witaminy (C, E i B5) i wyciągi: z aloesu, rumianku i lukrecji (pełny skład jest widoczny na zdjęciu powyżej). Ze względu na silikony, używam jej rzadko - tylko na jakieś "wyjątkowe okazje", aby zapewnić sobie maksymalną trwałość makijażu. Jestem bardzo zadowolona z pędzli dołączonych do zestawu. Są dobrze przemyślane - wszystkie znajdują zastosowanie w codziennym makijażu i nie trzeba kupować żadnego dodatkowego. Lekko gubią włosy, ale i tak określiłabym je jako trwałe.


Podsumowując: pomimo stosunkowo wysokiej ceny, zestaw BARE MINERALS jest wart zakupu. Szczególnie polecałabym go osobom, które nigdy wcześniej nie używały kosmetyków mineralnych. Po pozytywnych doświadczeniach z tym zestawem zakupiłam kolejny podkład z serii ORIGINAL (do wyboru jest też MATTE) i myślę, że nie będzie to mój ostatni kosmetyk mineralny.

niedziela, 20 października 2013

Kosmetyki, substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, a regulacje prawne Komisji Europejskiej

Do końca tego roku Bruksela musi podjąć decyzję w sprawie działań, jakie należy podjąć, aby chronić Europejczyków przed substancjami zaburzającymi gospodarkę hormonalną - informuje Le Monde. Anne Glover - doradca  naukowy prezydenta Komisji Europejskiej José Manuela Barroso, musi w najbliższym czasie pogodzić racje naukowców z kwestiami gospodarczymi. Najważniejszym pytaniem będzie: jakie regulacje powinny wprowadzić państwa członkowskie wobec substancji zaburzających gospodarkę hormonalną?

Przypomnę jeszcze, że ostatnie badania pokazały, że około 40% produktów higieniczno-kosmetycznych zawiera przynajmniej jedną z substancji uznanych za zaburzającą gospodarkę hormonalną (w skórcie PE, od francuskiego zwrotu perturbateur endocrinien). Analiza przeprowadzona przez Instytut Noteo i Réseau Environnement Santé (RES, Environmental Health Network) na piętnastu tysiącach produktów ujawniła, że 74% lakierów do paznokci zawiera przynajmniej jeden PE, wśród podkładów - aż 71%, produktów do makijażu oczu - 51%, do demakijażu - 43%, pomadek do ust - 40%, kosmetyków pielęgnujących twarz - 38%, dezodorantów - 36%, jedna trzecia past do zębów i jedna czwarta szamponów.

Pozostaje czekać na decyzję Komisji...