niedziela, 8 lutego 2015

Kolejne zakupy - koniec zimowych wyprzedaży 2015

Korzystając z ostatnich dni wyprzedaży i darmowego transportu, zamówiłam w sklepie internetowym dwa produkty bio (www.mondebio.com).

Pierwszy z nich to stymulujący lotion do włosów marki PHYT'S (tonik WELEDY właśnie wczoraj mi się skończył). Zdecydowałam się na niego, ponieważ inne produkty tej firmy okazały się dobre i chcę sprawdzić jakiej jakości są ich kosmetyki do włosów. Kolejnym powodem jest przekonanie, że w pielęgnacji dobrze jest zmieniać produkty, przez co możemy dostarczyć organizmowi bardzo różnych korzystnych/potrzebnych składników. Sami wiecie, że przecież nie da się jeść tylko marchewki... Podobnie jest z pielęgnacją - potrzebne są różne czynniki.


Drugi produkt to ekspresowa maska do twarzy o działaniu relaksacyjnym i regenerującym firmy DERMACLAY. Jak może pamiętacie od jakiegoś czasu poszukuję produktu do skóry twarzy o działaniu regeneracyjnym. To właśnie główny powód, który skłonił mnie do zakupu. Bardzo dobrze znam już szampon tego producenta i chcę sprawdzić, czy pozostałe kosmetyki również są tak dobrej jakości.


Recenzje obu produktów już za kilka tygodni...

Wykonujemy peeling kawitacyjny w domu

Nadszedł czas na obiecywany od pewnego czasu post o peelingu kawitacyjnym. Pierwszy raz z peelingiem kawitacyjnym zetknęłam się podczas ...tegorocznych wakacji w Szczawnicy i wizyty w jednym z tamtejszych SPA. Peeling został wykonany na mojej skórze (twarz, szyja, dekolt) jako wstęp do mezoterapii igłowej. Najpierw jednak decyzję o peelingu poprzedziła dokładna diagnoza mojej skóry. Ponieważ moja skóra nie należy do delikatnych, albo wrażliwych, peeling mógł być wykonany przed zabiegiem mezoterapii.

Postanowiłam sprawdzić, czy urządzenie do wykonywania peelingu kawitacyjnego w domu jest dostępne w sprzedaży tylko dla specjalistycznych gabinetów, czy również dla klientów indywidualnych. Okazało się, że każdy z nas może go nabyć. Po długotrwałym procesie zapoznawania się ze szczegółami technicznymi i porównywania różnych urządzeń, wybór padł na BIOSONIC MINI model BS 300 firmy BIOMAK (zakupu dokonałam na stronie internetowej www.biomak.pl). Koszt urządzenia to 297 zł, a ja dodatkowo skorzystałam z promocji i za 5 zł zakupiłam zestaw preparatów do sonoforezy.


BIOSONIC MINI jest urządzeniem do wykonywania w domu zabiegów sonoforezy (wprowadzanie preparatów pielęgnacyjnych w głąb skóry za pomocą ultradźwięków), peelingu (oczyszczanie, usuwanie obumarłego naskórka) oraz mikromasażu (działanie liftingujące). Model ten jest wersją z zasilaczem, a nie na akumulator. Nie zdecydowałam się też na urządzenie z większą ilością funkcji (czyli na tzw. kombajn kosmetyczny).

Samo urządzenie jest łatwe w obsłudze, ale wymaga przestrzegania kilku prostych zasad. Po pierwsze nie może pracować "w powietrzu" - bez kontaktu ze skórą, bo ulegnie uszkodzeniu, ani zbyt długo w jednym miejscu, bo może poparzyć. Podczas wykonywania peelingu należy pamiętać o naniesieniu dużej ilości płynu na skórę, ponieważ zjawisko kawitacji nie będzie zachodzić w wystarczającym stopniu i może dojść do oparzenia. Inne ułożenie głowicy zalecane jest do peelingu (węższą stroną), a inne do sonoforezy (szerszą stroną) - instrukcja dołączona do urządzenia w jasny sposób wszystko tłumaczy. W celu nabrania wprawy urządzenie wypróbowałam najpierw na skórze dłoni. Dopiero kiedy byłam pewna, jak należy trzymać i jak szybko przesuwać głowicę, wykonywałam zabiegi na twarzy, dekolcie i szyi. Podczas peelingu obserwujemy mgiełkę unoszącą się nad przesuwaną po skórze głowicą. Producent zapewnia, że głowicę wystarczy przesunąć maksymalnie 2 razy po każdym obszarze skóry poddawanym peelingowi, aby uzyskać optymalne rezultaty. Swój peeling wykonuję w następujący sposób:
- na wybranym obszarze rozprowadzam płyn (wodę),
- dotykam węższą stroną głowicy do skóry,
- włączam aparat,
- przesuwam głowicę,
- wyłączam aparat,
- nawilżam skórę ponownie,
- dotykam głowicą skóry po raz drugi,
- włączam aparat,
- przesuwam głowicę,
- wyłączam aparat,
- poddaję zabiegowi kolejny obszar skóry.
Podczas wykonywania zabiegu sonoforezy nie obserwujemy mgiełki, a rozprowadzone na skórze preparaty wnikają całkowicie do kilku minut po zabiegu. Urządzenie nie jest do wyłącznego użytku jednej osoby i po odkażeniu głowicy zabieg można wykonać u kogoś innego.

Jeśli chodzi o zakupione w promocji zestawy preparatów do sonoforezy, to budzą one moje obawy. Wszystkie dostarczone mi produkty zawierają w składzie formaldehyd. Pracując zawodowo w laboratorium naukowym jestem naprawdę przerażona obecnością tej substancji w kosmetykach. Jest to substancja silnie toksyczna i żrąca, a jej roztwory używa się między innymi do konserwacji tkanek (formalina). Jestem przeszkolona nie tylko jak uniknąć zagrożenia w pracy z tą substancją, ale też jak pozbywać się nadal niebezpiecznych odpadów ciekłych zawierających tak niskie stężenia formaldehydu jak 2%. Sprawdziłam - dopuszczalne stężenie formaldehydu w gotowym kosmetyku stosowanym na skórę to 0,2%. Kolejny raz uważam, że istnieją sposoby pozwalające na skuteczne zabezpieczenie kosmetyku przed psuciem i wykluczenie toksycznego konserwantu ze składu. Na dzień dzisiejszy wykonałam na sobie tylko 2 zabiegi sonoforezy i możliwe, że na tym się skończy przygoda z preparatami firmy BIOMAK. Szukam innych kosmetyków do tego typu zabiegów i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakieś o "lepszym" składzie. Jeśli znacie jakieś inne, to proszę dajcie mi znać w komentarzach, albo mailem (mój adres: blogzkremem@gmail.com). Z góry dziękuję:-)

Jakie są moje wrażenia po kilkukrotnym użyciu aparatu BIOSONIC MINI? Jestem zadowolona z tego urządzenia. Peeling kawitacyjny okazał się w moim przypadku najefektywniejszą metodą usuwania obumarłego naskórka. Zabieg jest szybki (5-10 minut), bezbolesny i myślę, że koszt urządzenia zwróci się dość szybko. Skóra po zabiegu jest rozjaśniona i gładka. Niepokoi mnie jednak to, że podczas wykonywania peelingu urządzenie już po chwili jest całe mokre (nie tylko głowica). Jakby nie było, jest przecież podłączone do prądu. Radzę sobie z tym przerywając zabieg i wycierając nadmiar wody. Podczas zabiegu chwilami możemy słyszeć nieprzyjemne dźwięki (piszczenie), które dla osób o bardzo wrażliwym słuchu mogą być wręcz nie do wytrzymania. Zdarzyło mi się też kilkukrotnie odczuć bardzo silne rozgrzanie głowicy, w dodatku rozgrzanie nastąpiło naprawdę błyskawicznie. Co więcej, według mnie skóra była wtedy wystarczająco zwilżona, a głowica była przesuwana sprawnie i nie za wolno. Na razie uznam to za mój brak wprawy, ale jeśli sytuacje takie będą się powtarzać, skontaktuję się z producentem.

niedziela, 1 lutego 2015

Clarena - kosmetyki profesjonalne w domu: serum z witaminą C (OVERNIGHT 100% VIT C SHOCK SERUM)

Podczas wakacyjnego pobytu w Szczawnicy odwiedziłam SPA, gdzie polecono mi kosmetyki profesjonalne marki CLARENA. Pisałam już o nich trochę w kontekście domowego zestawu do mezoterapii igłowej. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam serum z witaminą C: OVERNIGHT 100% VIT C SHOCK SERUM (TERAPIA SZOKOWA NA NOC Z 100% WITAMINĄ C).

Zapytacie pewnie, dlaczego zdecydowałam się akurat na to serum. Właściwości witaminy C stosowanej bezpośrednio na skórę poznałam już kilka lat temu. Nie tylko działa profilaktycznie zmniejszając oznaki starzenia się skóry, ale również dodaje cerze naturalnego blasku i rozjaśnia przebarwienia. Jednak do tej pory sama przygotowywałam serum na bazie dostępnych w internecie przepisów (np. woda, krople JUVIT C, witamina E lub A+E w kapsułkach, ewentualnie koenzym Q10 w kapsułkach). Serum tak przygotowane jest bardzo wydajne, tanie, ale ma tylko około 2-tygodniowy termin przydatności, należy go przechowywać w lodówce, i chronić przed światłem, ma niemiłą konsystencję (klei się na skórze) i specyficzny zapach. Postanowiłam porównać ich działanie.

Produkt dostarczony jest w estetycznym i profesjonalnym opakowaniu. Zawiera 10 ampułek o pojemności 3ml każda. Producent zaleca stosowanie kosmetyku na noc, przez 10 dni. Wskazana jest ochrona przeciwsłoneczna. Jeśli chodzi o działanie to, poza dość mocnym podrażnieniem (skóra sprawiała wrażenie całkowicie niezdolnej do regeneracji: zmiany trądzikowe nie chciały się goić, a następnie pozostawiały długotrwałe, zaczerwienione ślady), nie zaobserwowałam innych widocznych efektów. Faktem jest, że po kilku tygodniach skóra zaczęła wyglądać bardzo dobrze, ale niestety z racji upływu czasu nie mogę być pewna, czy to właśnie ten kosmetyk polepszył jej stan. Serum przyjemnie pachnie, łatwo się rozprowadza, nie klei się, a 3ml w zupełności wystarczają na twarz, szyję i dekolt.



Jeśli przyjrzymy się dokładniej składnikom, to przyczepić się można do obecności glikoli (PEG) i alkoholu benzylowego. Uważam też, że można sobie darować dodatki zapachowe i barwniki, jednak rozumiem strategię firmy dostarczającej estetycznie wyglądające i przyjemne w użyciu produkty dla wymagających klientów i profesjonalnych gabinetów kosmetycznych. Plusem są oczywiście wyciągi pozytywnie wpływające na skórę: ekstrakt z żeń-szenia, wyciągi z alg, ekstrakt z kory wierzby białej. Producent informuje, że w kosmetyku znajduje się witamina C o 100% stężeniu. Patrząc jednak na skład widzimy, że stężenie witaminy ulega rozcieńczeniu z racji obecności wielu innych składników. Szkoda, że producent nie podaje tego "ostatecznego" stężenia, bo informacja tego typu może wprowadzić klientów w błąd.



Myślę, że serum robione samodzielnie działa lepiej, ale jego stosowanie jest mniej przyjemne niż gotowego produktu marki CLARENA przedstawionego powyżej. Przygotowując kosmetyk samodzielnie, same możemy zdecydować o stężeniu witaminy C w końcowym produkcie. Co prawda, najprostsze serum przygotowane w domu nie będzie zawierało prezentowanych powyżej ekstraktów, ale według mnie nie osłabi to znacząco jego działania. Kolejną kwestią jest cena. Oczywiście przygotowując serum samemu wyraźnie zaoszczędzimy. Nie każdy jednak chce przygotowywać kosmetyki samodzielnie, albo znosić ich obniżony komfort użytkowania (jak np. zapach, kolor, konsystencja, wchłanianie, krótkie terminy przydatności, specjalne warunki przechowywania - ciemne szkło, obniżona temperatura). Same więc zdecydujcie, które rozwiązanie odpowiada Wam najbardziej.