sobota, 13 grudnia 2014

Mój sposób na sezonowe wypadanie włosów

Od wielu już lat obserwuję u siebie tzw. sezonowe wypadanie włosów. W tym roku postanowiłam porządnie przygotować mój organizm do jesieni i już pod koniec sierpnia zastosowałam kurację bogatą w witaminy i mikroelementy. Niestety, okazało się to niewystarczające i jak każdego roku włosy zaczęły mocniej wypadać w październiku. Problem nasilał się, a ja w przypływie prawdziwej paniki zaczęłam rozglądać się za różnymi preparatami przeciwdziałającymi wypadaniu włosów. Miałam szczęście i natrafiłam na 2 preparaty (bio, z certyfikatami), które wyraźnie mi pomogły.

Pierwszy z nich to tonik do włosów marki WELEDA (dostępny w Polsce w cenie ok. 45zł za opakowanie 100ml). Przeznaczony jest do pielęgnacji skóry głowy. Nie tylko ma hamować wypadanie włosów, ale też stymulować ich wzrost. W składzie znajdziemy między innymi wyciągi z rozmarynu, chrzanu i rozchodnika. Producent zaleca użycie 2 razy dziennie, na wilgotną skórę głowy. Ja nie chcę ciągle moczyć swoich włosów i stosuję tonik co drugi dzień, chwilę po myciu głowy - na wilgotną jeszcze skórę. Tonik ma żółtą barwę i ziołowy zapach. Rozprowadzam go w dłoniach, a następnie lekko wcieram w skórę. Nie obciąża włosów.

Drugi produkt to szampon przeciw wypadaniu włosów marki DERMACLAY. Działa kompleksowo:
- wyciągi z rozmarynu i jałowca hamują wypadanie włosów,
- wyciągi z szałwii i pokrzywy stymulują wzrost włosów,
- wyciąg z papryki pobudza mikro-krążenie i stymuluje skórę głowy,
- olejki ze słodkiej pomarańczy i drzewa herbacianego stymulują i przywracają równowagę,
- biała glinka delikatnie myje.
Jego cena to 10 euro za 250ml. Niestety, nie jestem pewna, czy dostępny jest w polskich sklepach, ale myślę, że można go zamówić z wysyłką do Polski. Szampon wyraźnie się rozwarstwia i trzeba go porządnie wymieszać przed każdym użyciem (glinka opada na dno, co widoczne jest na zdjęciu poniżej). Dobrze myje, nie podrażnia, ani nie obciąża włosów. Po myciu są one czyste i błyszczące. Przede wszystkim mniej wypadają.

Szczerze mówiąc nie myślałam, że zestaw tych dwóch produktów okaże się tak skuteczny. Zgodzę się z krytyką, że testowałam dwa nowe produkty prawie równocześnie (tonik zaczęłam używać 2 tygodnie wcześniej, niż szampon) i nie mogę stwierdzić, jakie jest ich indywidualne działanie. W tym jednak przypadku przeprowadzałam akcję wręcz ratunkową, której celem było zahamowanie wypadania włosów, a nie recenzja sama w sobie.

Zastanawiacie się pewnie jak mogę stwierdzić, że wypada mi o wiele mniej włosów. Otóż każdorazowo po myciu widzę, ile włosów pozostaje na wannie. Od około 2 tygodni znajduję ich ledwo po kilka, kiedy miesiąc temu było to jeszcze nawet po kilkadziesiąt. Mam też wrażenie, że na linii włosów widzę nowe, krótkie kosmyki. Jestem całkowicie przekonana, że oba te produkty działają i już powoli planuję zakup nowych opakowań. Serdecznie Wam je polecam do przetestowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz