poniedziałek, 9 września 2013

Gąbka peelingująca z nasionami kukurydzy Calypso

Witajcie!

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam szybką recenzję jednego z moich ostatnich zakupów, a mianowicie gąbki peelingującej z nasionami kukurydzy Calypso.


Będąc na wakacjach w Polsce odwiedziłam sklep sieci Rossmann i natrafiłam na ciekawą gąbkę. Trochę się wahałam, gdyż cena to kilkanaście złotych, ale ostatecznie zdecydowałam się na zakup. Bardzo chciałam sprawdzić jak spiszą się nasiona kukurydzy w roli peelingu.

Po otwarciu produktu, rozczarował mnie materiał z jakiego wykonano gąbkę - z identycznego tworzywa wykonana jest moja myjka kuchenna. Nawet kolor i faktura są takie same. Fakt ten podziałał na mnie zniechęcająco. W łazience gąbka nie spisała się lepiej. Powierzchnia z ziarnami okazała się tak ostra, że nie było mowy, żeby dokończyć nią mycie. Próbowałam ją użyć do stóp, ale tu również okazała się zbyt mocna. Co ciekawe na opakowaniu producent informuje, że produkt testowano dermatologicznie, a odnowa skóry następuje już po 3 dniach. Nie jestem w stanie używać jej przez 3 dni...

Co więcej, po pierwszym użyciu dość mocno zaczęły odpadać z niej kawałki ziaren, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.



Generalnie jest to produkt niezbyt przemyślany i zdecydowanie zbyt drogi w stosunku do jakości. Niewiele znajdzie się osób ze skórą odporną na takie drapanie, ale jeśli szukacie czegoś, co naprawdę mocno ściera martwy naskórek, to ten produkt może Was zainteresować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz