niedziela, 19 października 2014

Zaległa recenzja produktów z Melvity

Kosmetyki marki MELVITA kupuję regularnie i w marcu obiecałam Wam recenzję kilku z nich. Zacznę od przypomnienia, o których produktach mówię:
kosmetyki z serii NECTAR BRIGHT (rozjaśniające: krem, serum i "nadzwyczajna" woda narcyzowa, Eau extraordinaire narcisse)
- "nadzwyczajna" wodę z kwiatu pomarańczy (nawilżająca, Eau extraordinaire fleur d'oranger).



Podobnie jak inne kosmetyki MELVITY, również te posiadają ECOCERT. Zacznijmy od kosmetyków z serii NECTAR BRIGHT. Jest to seria rozjaśniająca przebarwienia i mająca nadawać skórze blask. Niestety w moim przypadku efektu nie zaobserwowałam, mimo równoczesnego używania aż 3 produktów z tej serii (zgodnie z zaleceniami producenta). Nałożenie kosmetyków stwarzało sztuczne wrażenie rozświetlenia, ale po umyciu twarzy efekt znikał. Znając np. rezultaty codziennego stosowania witaminy C na skórę ("trwałe" i "rzeczywiste" rozświetlenie) byłam zawiedziona efektami. Oprócz tego śmieszne wydało mi się przygotowanie opakowań, a mianowicie objętości. Serum zawierało 30ml, a krem 40ml - mimo zaleceń równoczesnego stosowania obu produktów oczywiście serum skończyło się pierwsze. Zdarzało się też, że kosmetyki wałkowały się na skórze, czego nie znoszę. Próbowałam nakładać mniej, odczekać chwilę przed nałożeniem kolejnego, ale nic nie pomagało. Plusem były opakowania z pompką, chociaż oba produkty miały tendencję do zasychania na końcu aplikatora. "Nadzwyczajna" woda narcyzowa (100ml) skończyła się ostatnia. O wiele bardziej odpowiadała mi jednak "nadzwyczajna" woda pomarańczowa, która właśnie mi się kończy. Produkt ten wyraźnie przyczynia się do dobrego nawilżenia skóry.

Podsumowując, kosmetyki rozświetlające/rozjaśniające przebarwienia nie sprawdziły się u mnie, ale nie odstrasza mnie to od pozostałych kosmetyków marki, chociażby od "nadzwyczajnych" wód kwiatowych (różanej i pomarańczowej), których jestem wielką fanką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz